30 września 2019

Ciągła walka

Ciągle walczę o byt. Jeszcze walczę. Nie mogę się pozbierać po ostatnim ciosie. Cały czas próbuję wyleczyć ranę po nożu wbitym w plecy, przez kogoś, kogo uważałam za przyjaciela i kto miał być drogowskazem... Tylko, czy mi się uda? Tego nie wiem. Niemniej bez tego co było, to co miało przyjść, kompletnie straciło blask.

Znów jestem w impasie. Chcę i próbuję dojść do ładu z własnym, nowym "ja". Nowym, bo to co się wydarzyło bardzo mnie zmieniło. To konieczne, jeśli mam zacząć żyć dalej, ale póki co zupełnie mi nie wychodzi. Jednak próbuję być silna. Chcę być silna...

04 września 2019

Chcę ranić!

Zostałam oszukana. I to przez kogoś, kogo uważałam za przyjaciela. Obdarta z godności, przez kogoś, komu zaufałam bezgranicznie. Brutalnie pozbawiona ledwo ocalonych resztek samej siebie, przez kogoś, kto miał być błyskiem latarni rozświetlającym mroki i wskazującym nową drogę mojego życia.

Ty, który skrzywdziłeś. Czy nikt Ci nie mówił, że nie kopie się leżącego? Kłamstwo ma krótkie nogi. Dałam się uwieść niby-przyjaźnią, niby-troską, niby-pragnieniem. Dałam się zwieść własnej naiwności, własnej tęsknocie. Zaufałam. I to mnie zgubiło.

Ty mnie zgubiłeś i "pomogłeś" mi zgubić ledwie ocalone resztki siebie. Jak się z tym czujesz? Nie - nie odpowiadaj. Nawet nie próbuj. Nie chcę wiedzieć. To pytanie retoryczne. Niezależnie od odpowiedzi nie chcę mieć z Tobą nic wspólnego. Ja tylko chcę Cię ranić...

Chcę Cię ranić! Chcę Cię bić waląc pięściami na oślep i gdzie popadnie. Chcę poddać się furii, zapomnieć się w niej, pozwolić jej sobą kierować. Chcę zadawać Ci rany - jedna za drugą, jednocześnie zatracając się w tych własnych. Chcę patrzeć na Twoje cierpienie. Delektować się nim, tryumfować widząc, jak na własnej skórze doświadczasz tego bólu, który zadałeś mnie. Chcę zobaczyć w Twoich oczach żal, rozpacz, bezsilność. Chcę, żebyś poczuł to wszystko, co ja czuję "dzięki" Tobie, ze zdwojoną siłą.