27 maja 2019

Patowa sytuacja

Jestem cieniem. Stałam się cieniem samej siebie. Cieniem minionych dni. Cieniem wczorajszego szczęścia, które było i minęło.

Istnieje dla mnie tylko jeden kierunek. Przeszłość i wspomnienia. To za mało żeby żyć, a za dużo żeby umrzeć, a jednocześnie tak się nie da żyć. I na tym polega problem. Patowa sytuacja.

16 maja 2019

Urojenia o świcie

Świta. Jeszcze się nie obudziłam, ale już nie śpię. Taki półsen. Słyszę kroki. Twoje kroki. Idziesz! Nie... Zdaje mi się. Nie idziesz. Nie przyjdziesz. Nie dotkniesz, nie przytulisz, nie uśmiechniesz się. Już nie. Śpij spokojnie snem wieczności. Nie martw się o mnie...

01 maja 2019

Depresyjna codzienność

Budzę się. Otwieram oczy. Jest godzina szósta, albo piętnasta. Różnie bywa. Nie chowam pościeli, nie przebieram się z piżamy w "normalne" ciuchy. Po co? Po pierwsze nie ma to znaczenia, nikt się nie przyczepi, a po drugie może się jeszcze przydać. Szczerze mówiąc prawie nie opuszczam łóżka. Tam mi dobrze. W miękkiej pościeli, zawsze gotowa na kojące objęcia Morfeusza. 

Nie jem śniadań. Nie chcę. Nie czuję głodu. Nie potrafię myśleć o jedzeniu, a nawet gdybym czuła, potrafiła i myślała, nie byłabym w stanie niczego przełknąć. Czasem zjem z przymusu niby-obiad. Kolacja też na siłę. Po każdym kęsie jest mi niedobrze. Nie wymiotuję, ale jest mi paskudnie niedobrze. 

Wracam do łóżka. Nie chcę z niego wychodzić. Nie chcę wstawać. Niby po co?