14 kwietnia 2021

Dwa weekendy i dwa spotkania

Dwa weekendy i dwa spotkania z zaprzyjaźnionymi klimatycznymi osobami. Z większością dotychczas znałam się tylko wirtualnie. Ale były też osoby znane mniej lub bardziej od dawna. Pierwsze – w Krakowie – było planowane już od jakiegoś czasu. Drugie – w Lublinie – było totalnie spontaniczne, ale oba bardzo udane i zdecydowanie potrzebne. Przynajmniej mnie. Grono w obu przypadkach kameralne, bo okoliczności przyrody mamy takie, a nie inne, ale... Nie ilość, a jakość się liczy!

Nie byłoby tych spotkań, tego śmiechu, rozładowania akumulatorów i wielu pouczających oraz budujących rozmów, gdyby nie nasz wspólny, mały kawałek sieci, miejsce stworzone przez moją klimatyczną siostrę i naszego wspólnego Pana. Cieszy mnie bardzo, że ta nasza mała społeczność powoli się rozrasta, że się urealnia, że budują się prawdziwe, nie tylko wirtualne więzi między jej członkami. Jestem dumna, że jestem tego częścią.

Kolejne spotkanie, tym razem w Poznaniu, jest już w planach. Nieśmiałych, bo nieśmiałych, ale jednak planach. Już nie mogę się doczekać. Dziękuję wszystkim, których miałam okazję spotkać w Krakowie i Lublinie. Shili: za poczucie humoru, trafne spostrzeżenia i miejscówkę podczas pobytu w Krakowie. I za Lublin (już ona dobrze wie za co). Dziękuję arabelce za jej spokój, ciepło i pyszne sushi, do którego i ja się dałam w końcu przekonać. Dziękuję orji i Panu, za to, że byli, za to, że są. Bo tak. Dziękuję też Skyline Affinity, Furiath i dalii za to, że mogłam Was poznać na żywo.

A wszystkich, którzy chcieliby stać się częścią naszej społeczności zapraszam na czat.