22 kwietnia 2019

Zapadam się

Oczy mam wciąż szklane i chyba tak już zostanie. Na horyzoncie nie widać zmian. Patrzę gdzieś w dal i jednocześnie zapadam się. Zapadam się w siebie. Pogrążam się w samounicestwieniu. To nieuchronne. Odbywa się to poza moją jurysdykcją. Zapadam się coraz głębiej, mimowolnie sama pcham się w sidła żalu, który rozrywa mnie na strzępy. Nie potrafię inaczej, chociaż chciałabym się wznieść. Wzlecieć do góry jak ptak, jak orzeł. Sęk w tym, że życie pozbawiło mnie skrzydeł.