20 lutego 2019

Gdzie jesteś, o śmierci?

Podobno nadzieja umiera ostatnia. Już tylko ona mi została. Więc już czas... Czas na śmierć. Moją śmierć.

Od jakiegoś czasu co wieczór zasypiam z nadzieją, że już się nie obudzę. We śnie wtulam się w nią, jak dziecko w ukochanego misia. Ale zamiast upragnionej śmierci ciągle przychodzi nowy świt. Otwarcie powiek powoduje wszechogarniający ból. 

Cholera! Więc jednak, znowu się obudziłam! Kurwa mać! Nie chcę! Nie nadaję się do tego! Nie mam siły żyć! Chcę umrzeć! 

Biorę kilka głębokich wdechów, żeby się uspokoić. Nie udaje się. Wybucham płaczem, zalewając się łzami bezsilności. Po dłuższej chwili, kiedy nie mam już siły płakać, siadam na łóżku pośród brudnej, wymiętej pościeli, którą już dawno przydałoby się przebrać, ale na to też nie mam siły. Nawet o tym nie myślę. No bo czym jest nieświeża pościel, w obliczu życia i śmierci? Fraszka, prawda?

I tak w kółko. Codziennie to samo. Każdego wieczora i ranka. Egzystuję na krawędzi. Bo życie już dawno ze mnie uszło, choć śmierć nie przyjęła mnie jeszcze w szeregi nieboszczyków. Wciąż też nie mogę się zdobyć na to... Ostateczne rozwiązanie. Ale czuję, że już niedługo. Bo ile można?

10 lutego 2019

Umrę Ci kiedyś...

"Umrę ci kiedyś.
Oczy mi zamkniesz.
I wte­dy — swoje
Smut­ne, zdziwione,
Bar­dzo ot­worzysz".

Julian Tuwim

01 lutego 2019

Pełna pustki

Przepełnia mnie pustka. Jestem nią wypełniona po brzegi. Tak, że ani szpilki nie wciśniesz. A oni nic. Ciągle tylko: "będzie dobrze", "weź się w garść", "myśl pozytywnie", "inni mają gorzej" i tak dalej...

Więc może ktoś z tych wszystkich życzliwych, będzie tak uprzejmy i łaskawie i wytłumaczy, jak do ciężkiej cholery, mam tak po prostu wlać w siebie optymizm, energię i chęć do życia? Jak? Słucham! Tego jakoś nikt nie wie. Z tymi dobrze radzącymi na czele. A najgorsze jet to, że oni w ogóle nie rozumieją, że takie gadanie tylko bardziej mnie dobija.

Ci wszyscy inni ludzie wokół nie czują tego, co ja. Oni nie rozsypują się wewnętrznie. Pustka ich nie rozrywa i nie paraliżuje tak, jak mnie. Mogłabym wprawdzie mieć to w nosie, nie przejmować się... Niestety tego też na ten moment nie potrafię.