Uganiałam się za słowami jak nawiedzona małolata. Mówiłam długo, przyozdabiając wszystko w częstochowskie rymy. Rzucałam wykrzyknikami na prawo i lewo. Ścigałam się z przecinkami w nierównym wyścigu.
Myślałam - głupia - że znajdziesz mnie na końcu zdania. A Ty? nawet nie jęknąłeś. Bez mrugnięcia okiem postawiłeś kropkę nad "i".
Adieu.